Ooomnomnomnom! :) Dzisiaj zapraszam na intensywnie orzechowe babeczki z kremem na bazie mascarpone i masła orzechowego. Pychotka! :)
Inspiracją była dla mnie przesyłka od Lidl Polska pełna produktów oferowanych przez tę sieć podczas "tygodnia amerykańskiego". Ku mojej ogromnej radości znalazło się wśród nich moje ulubione masło orzechowe. Kupuje je najczęściej bo ma aż 93% orzechów, a słodzone jest brązowym cukrem. Masło orzechowe najchętniej pochłaniam w dwóch wersjach: na cieplutkim pszennym toście w duecie z powidłami śliwkowymi lub w postaci kremu na cupcakes. Krem pojawił się już na blogu jako dodatek do brownie cupcakes - o tu - klik! :) Jest banalnie prosty w przygotowaniu, pięknie trzyma kształt i ma przyjemny dla oka złoty kolor. Natomiast tym razem za podstawę służy genialne ciasto orzechowe - wilgotne, o mocno intensywnym orzechowym smaku i pięknym aromacie.
Przepis dodaje do "ulubionych" i z pewnością będę do niego często wracać :)
- 200 g mąki
- 100 g mielonych orzechów włoskich (lub innych)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 80 g masła w temperaturze pokojowej
- 200 g masła orzechowego
- 200 g cukru
- 2 jajka
- 180 ml mleka
Składniki na krem
- 200 g serka mascarpone
- 50 g cukru pudru
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- 8 łyżek masła orzechowego
Opcjonalnie:
pokruszone orzechy włoskie lub inne ulubione do dekoracji kremu
W jednym naczyniu dokładnie mieszamy mąkę, mielone orzechy i proszek do pieczenia. Odstawiamy na chwilę.
W innym naczyniu miękkie masło, masło orzechowe i cukier ucieramy mikserem na gładką masę. Dalej miksując dodajemy po jednym jajku. Następnie, wciąż miksując na małych obrotach, stopniowo dodajemy na przemian mąkę wymieszaną z orzechami i mleko.
Powstałym ciastem wypełniamy wyłożone papilotkami foremki (lub foremki sylikonowe) do 3/4 wysokości.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez ok 25-30 min.
Przygotowujemy krem
Mascarpone powili miksujemy (najlepiej za pomocą końcówki do ubijania) z cukrem pudrem. Następnie dodajemy esencję waniliową i, cały czas delikatnie miksując, łyżka po łyżce dodajemy masło orzechowe. Miksujemy do uzyskania gęstej jednolitej masy.
Tak przygotowany krem wstawiamy na ok. pół godziny do lodówki.
Schłodzony krem przekładamy do rękawa cukierniczego i dekorujemy wystudzone babeczki.
Posypujemy pokruszonymi orzeszkami.
Smacznego! ;)
Moje smaki ! Muffinki dla wiewióry ;)
OdpowiedzUsuńOj tak dla wiewiórek idealne :) Aż sama czuje się wiewiórą :)
UsuńWyglądają pięknie, a pewnie jeszcze lepiej smakują :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i jest dokładnie tak jak mówisz :) nieskromnie powiem, że są naprawdę genialne :)
UsuńWyglądaja obłędnie
OdpowiedzUsuńdziękuje ślicznie :)
Usuńmasła orzechowego bez niczego nie lubię, ale w wypiekach to już co innego :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłam masło orzechowe, jestem w nim zakochana i już zakochuje się w babeczkach :)
OdpowiedzUsuńWyglądaja obłędnie i muszą byc pyszne :)
OdpowiedzUsuńO mniam, ależ to musiało być dobre... Głodna się zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńco to jest maslo orzechhowe.Wiem ze to glupie pytanie ale nie mam pojecia.wiele o nim sie na blogach nasluchalam ale niek nie mowi co to jest.Czy to moze slona pasta z orzeszkow ziemnych????Pytam z niedowierzaniem bo dziwne wydaje mi sie dodawanie tego do slodkiego ciasta,Bardzo prosze o wskazowki
OdpowiedzUsuńDokładnie - masło orzechowe to pasta z prażonych orzechów ziemnych :) W zasadzie nie jest słona, ale też nie słodka, raczej intensywnie orzechowa. Ja samego masła orzechowego nie lubię, ale z dodatkiem np. powideł, albo w kremie - bardzo :) Zupełnie zmienia swój charakter! Szczerze polecam :) można zrobić je samemu albo też kupić w sklepie (wtedy warto patrzeć i kupować te z największą ilością orzechów - min 90%).
UsuńPozdrawiam :)
Z Twojego bloga najchętniej zrobiłabym wszystko!! :-) na razie jednak zaczęłam od tych babeczek i wyszły obłędne! :-) dziękuję za inspirację
OdpowiedzUsuń