Zapraszam Was dzisiaj kochani na typowy szwajcarski tort orzechowy pochodzący z położonej w południowej-wschodniej części Szwajcarii doliny Engadin. To proste połączenie kruchego ciasta z dużą ilością zatopionych w karmelu orzechów. Jest pyszny, bardzo "konkretny" i co tu ukrywać, dość kaloryczny (ale orzechy są bardzo zdrowe, prawda? :).
Mimo niepozornego wyglądu, bardzo nam w domu zasmakował,a ze względu na dużą ilość orzechów i skondensowaną porcję energii (to dużo lepiej brzmi niż "bomba kaloryczna, czyż nie? :) w towarzystwie gorzkiej kawy z mlekiem ostatnio genialnie zastępuje moje śniadania.
Składniki
na kruche ciasto:
- 350 g mąki pszennej
- 250 g masła lub margaryny
- 200 g cukru
- szczypta soli
- 1 jajko
Na masę orzechową:
- 400 g orzechów włoskich posiekanych na średniej wielkości kawałki
- 200 g cukru
- 100 ml śmietanki kremówki (30-36%)
- 3 łyżki miodu
Dodatkowo:
- 1 żółtko
- 12 połówek orzechów do dekoracji
Przygotowanie
Z mąki, masła, cukru, soli i jajka szybko zagniatamy kruche ciasto. Zawijamy je w folię spożywczą i wkładamy na 30 min. do lodówki.
W czasie kiedy chłodzi się ciasto przygotowujemy masę orzechową. Na patelni na małym ogniu karmelizujemy cukier (warto pamiętać, że im dłużej i w wyższej temperaturze karmelizujemy cukier tym staje się on bardziej gorzki, dlatego warto pilnować karmelu, podgrzewając cukier w miarę krótko i przy niższej temperaturze). Do karmelu dodajemy orzechy i mieszamy je w karmelu. Następnie dodajemy kremówkę i miód i gotujemy minutkę, ciągle mieszając. Masę odstawiamy do ostygnięcia.
Schłodzone ciasto dzielimy na 2 części. 2/3 ciasta wałkujemy na grubość ok 3 mm i wykładamy nim dno i boki wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy (ja wykładam tylko spód). Wnętrze ciasta wypełniamy masą karmelowo-orzechową. Resztę ciasta wałkujemy i przykrywamy wierzch ciasta, sklejając wierzchnią warstwę z brzegami. Można odłożyć odrobinę ciasta i wykonać z niej dekoracje ciasta (u mnie są to mało widoczne kwiatki :) Smarujemy wierzch ciasta rozbełtanym żółtkiem.
Pieczemy przez ok. 45-50 min. w temperaturze 170°C.
Smacznego! :)
Żródło przepisu
pyyyyyysznie wygląda!! Nic dodać nic ująć tylko wziąć się za pieczenie;)
OdpowiedzUsuńPyszne, na kruchym spodzie jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńMusi smakować obłędnie! Zapraszam do mnie :) http://takealittlebiteoffood.blogspot.com
OdpowiedzUsuńto jest niepozorny wygląd?! :)) wygląda przesmacznie! już zapisałam do zrobienia, bo akurat czego jak czego, ale włoskich nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńNo, takie śniadanie to ja rozumiem :)
OdpowiedzUsuń