To ciasto gości na naszym świątecznym stole od lat. Moja mama piecze je na każde Boże Narodzenie i dla mnie jest to jeden z tych smaków, które zawsze kojarzą mi się z domem i świętami. Taki "błogi" smak...
Dzisiaj od jednej z czytelniczek na fb dowiedziałam się, że na matrowca mówi się również "tasiemiec" :) Uśmiałam się szczerze i muszę przyznać, że nazwa pasuje idealnie. Nie tylko dlatego, że ciasto jest takie dłuuugie, ale także dlatego, że potrafię go jeść i jeść i jeść i wciąż mi mało :)
Jak w zeszłym roku przy serniku z rosą tak i w tym przy metrowcu walczyłam z przepisem mojej mamy. Przepis na metrowca mamy zapisany w starym zeszycie moich rodziców (pierwotnie były tam zapisywane dostawy towarów do warzywniaka :) i za każdym razem, kiedy mam coś odszyfrować, dostaje szewskiej pasji. Temperatura pieczenia? Po co? Wielkość foremki? Zapomnij! A mama podczas telefonicznych konsultacji używa zazwyczaj wypowiedzianych bardzo pobłażliwym tonem wyrażeń: troszeczkę, na oko i mniej więcej :) Walka była długa, ale obyło się bez ofiar, a jej efekt - niekwestionowane zwycięstwo! :)
Bazą do metrowca jest ciasto jasne i kakaowe na bazie oleju, który sprawia, że jest ono wilgotne i dalikatne, natomiast przełożenie to pyszny krem budyniowy. Dzieło wieńczy domowa polewa czekoladowa i orzechy włoskie. Prostota i genialny smak! To kolejne po snikersie i "cycuszkach" moje ulubione świąteczne ciasto
To ciasto to metr czystego szczęścia, który każdy Was może zrobić w domu! :)
Do przygotowania metrowca będziemy potrzebować dwie blaszki - rynienki od długości od 25-30 cm (ja używam i wolę te półokrągłe, ale "keksówki" również się nadają)
Składniki na ciasto:
- 8 żółtek
- 1,5 szklanki cukru
- 16 łyżek wody
- 16 łyżek oleju
- 3 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- dodatkowo 2 łyżki wody (może być gazowana)
Składniki na krem:
- 0,5 litra mleka (2 szklanki)
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 opakowania cukru z prawdziwą wanilią lub waniliowego lub łyżeczka esencji waniliowej
- 250 g miękkiego masła lub margaryny (temp. pokojowa)
- opcjonalnie można dodać 2 łyżeczki spirytusu, wódki lub innego alkoholu :)
Składniki na polewę czekoladową
- 5 łyżek cukru pudru
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki wody
- 1 łyżka roztopionego masła
Posypka: rozdrobnione orzechy włoskie lub migdały
Posypka: rozdrobnione orzechy włoskie lub migdały
Przygotowanie
Najpierw przygotowujemy ciasto. Żółtka ucieramy z cukrem na jasną masę. Następnie na przemian dodajemy wodę (16 łyżek) i olej (16 łyżek), miksując cierpliwie po każdym dodaniu (przygotowując to ciasto nie należy się śpieszyć i miksować ciasto długo i dokładnie). Na końcu dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i ponownie dokładnie miksujemy całość. Powinniśmy otrzymać idealnie gładkie, lekko lejące ciasto.
Całość dzielimy na dwie równe części. Do jednej dodajemy 2 łyżki kakao i miksujemy, do drugiej 2 łyżki wody (może być gazowana jeśli macie) i również miksujemy.
Tak przygotowane ciasto waniliowe i kakaowe rozkładamy do dwóch wysmarowanych margaryną i obsypanych bułką tartą foremek (półokrągłych rynienek, ewentualnie keksówek).
Pieczemy w temp. 180°C przez ok. 30 min (do tzw. suchego patyczka). Po wyjęciu ciasta z piekarnika odstawiamy je do wystudzenia.Przygotowujemy krem. W jednej szklance mleka rozprowadzamy 2 łyżki mąki pszennej i 2 łyżki mąki ziemniaczanej. Dodajemy cukier waniliowy lub esencję. Mieszamy dokładnie tak, aby nie było grudek.
W garnuszku zagotowujemy pozostałe mleko z cukrem. Kiedy mleko zacznie się gotować dodajemy do niego rozpuszczoną w mleku mąkę i mieszając gotujemy gęsty budyń. Odstawiamy budyń do całkowitego wystudzenia.
Miękkie masło ucieramy mikserem na gładką puszystą masę. Następnie powoli łyżka po łyżce dodajemy wystudzony budyń, cały czas miksując.
Na koniec, jeżeli chcecie zrobić "pijanego" metrowca, do gotowego już kremu można dodać odrobinę (2 łyżki) alkoholu.
Przygotowujemy polewę czekoladową. W rondelku roztapiamy ok. 1 łyżki masła. W małej miseczce mieszamy 5 łyżek cukru pudru z 2 łyżkami kakao. Dodajemy 2 łyżki i mieszamy. Na końcu dodajemy jeszcze ciepłe roztopione masło i całość dokładnie mieszamy. Powinna wyjść nam ciemnoczekoladowa gęsta polewa. W razie potrzeby zwiększamy ilość wody lub cukru pudru.
To moja ulubiona polewa idealna - słodka, pyszna i tania, bo zrobiona ze składników, które zawsze mamy w domu :)
Montaż. Wystudzone ciasto jasne i kakaowe podzielić na kromki o grubości ok. 1-1,5 cm. Kromki układać na większej blasze/deseczce na przemian jasną i ciemną, przekładając je kremem budyniowym. Pokrywamy polewą czekoladową i posypujemy rozdrobnionymi orzechami włoskimi lub migdałami.
Ciastko kroimy po skosie (tak aby jeden kawałek obejmował 3 kromki ciasta).
Smacznego!
Świetne ciasto, dekoracje i zdjęcia cudne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
O jeju, ale bym jadła!!! Moja mama też robiła to ciasto i pamiętam, ze w kremie obowiązkowo musial być właśnie spirytus :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zachęcamy do dodania przepisu do akcji „Potrawy świąteczne” na zBLOGowanych. Gromadzimy tam wszystkie najciekawsze świąteczne potrawy.
OdpowiedzUsuń