Z szaszłykami sprawa wygląda tak, że można je zrobić z wszystkiego i niczego, a wariantów jest cała masa. W Poznaniu jest genialna meksykańska knajpa, w której podają szaszłyki z mięsa drobiowego owiniętego w boczek - niebo w gębie! :) Zupełnie "niedietetycznie" ale warto zgrzeszyć ;) Potrawa szybka i prosta do przeniesienia do naszej kuchni. Do kompletnego obiadu brakuje nam jeszcze ugotowanych w mundurkach, posmarowanych masełkiem i posypanych papryką pyrek, tortilli i sosu czosnkowego lub dipu z czerwonej fasoli.
Na ok cztery szaszłyki potrzebujemy:
2 różnokolorowych papryk
1 dużej cebuli
2 piersi z kurczaka
ok 20 plastrów cieniutko pokrojonego boczku
4 plasterki żółtego sera
Przyprawy: sól, pieprz, czosnek, słodką i ostrą paprykę
I patyczki! Pamiętacie o patyczkach? Bo mnie zdarzało się zapomnieć... ;)
Kurczaka kroimy w dużą kostkę i doprawiamy solą, pieprzem, czosnkiem, słodką i ostrą papryką (tymi dwoma ostatnimi tak "od serca" :) Odstawiamy na ok 30 min.
Paprykę kroimy w kwadraciki. cebulę dzielimy na 8 części (na pół. połówki na pół i te połówki połówek też na pół :P )
Nabijamy na patyczek w kolejności: paprykę, cebulę i kurczaka owiniętego w boczek, paprykę...
Tak przygotowane szaszłyki grillujemy obracając co jakiś czas, aż mięsko będzie gotowe a tłuszczyk z boczku się pięknie wytopi. Wiem, wiem - wyrażenie "będzie gotowe" jest mało precyzyjne, ale mój grill elektryczny nie pokazuje temperatury, a w przypadku grillowania nad ogniem sytuacja będzie jeszcze inna i zupełnie nie umiem podać nawet szacunkowego czasu. :P
Pod koniec położyć na szaszłykach po kawałku żółtego sera.
Proponuje podawać z ziemniakami ugotowanymi w mundurkach, z masełkiem, delikatnie posolonych i posypanych słodką papryką, tortillą do zagryzienia, sosem czosnkowym i dipem z czerwonej fasoli oraz surówką z białej kapusty. Pychotka :)
Ja sezon grillowy tradycyjnie zacznę w majówkę. Pyszne te Twoje szaszłyki :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Agnieszka, rozpoczynam sezon grillowy podczas weekendu majowego, jednak już czuje ten smak :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, tego "prawdziwego" nieelektrycznego ja również :) i już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńjednogłośnie z Michałem stwierdziliśmy,że są apetyczne ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, grillowanie czas zacząć. Już w tym roku zaliczyłam dwa i szykuję się na następne :) A szaszłyki to absolutny "must have" każdego BBQ :)
OdpowiedzUsuńMiałam to szczęście ZAJADAĆ SIĘ TYMI SZASZŁYCZKAMI......:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńNoo już jadłam ten specjał i potwierdzam ze jest zaje..bisty ;p
OdpowiedzUsuńBoskie szaszłyki, sezon grillowy również rozpoczęłam, robiłam szaszłyki z łososia i cukini(,kuchnia lidla,), pycha:)
OdpowiedzUsuńAleż to pysznie wygląda! Grill z Tobą to musi być niesamowita uczta! Zaproś kiedyś :P
OdpowiedzUsuń