Panini to po włosku "mały kawałek chleba". Popularnie panini (l.poj. panino) nazywamy kanapki zrobione z pionowo krojonego chleba lub małe bułeczki. W tej drugiej formie panini są idealnym dodatkiem do sałatek, czy zup. Najlepiej smakują na ciepło, wprost z piekarnika, podawane z masłem czosnkowym.
Wykonanie włoskich panini zawiera naprawdę niewiele czasu, a efekt jest świetny. Pomijając niesamowity zapach pieczywa, który roznosi się po całym domu, smak własnoręcznie zrobionych bułeczek jest bezcenny :)
Dodam jeszcze, że są wbrew pozorom bardzo proste w wykonaniu! :) Inaczej bym się za nie nie zabierała :P
Składniki:
4 szklanki mąki (ja użyłam pszennej pełnoziarnistej do wypieku chleba)
100 g. świeżych drożdży
1 szklanka ciepłego mleka
1 szklanka 18 % śmietany
2 łyżeczki cukru
1 płaska łyżeczka soli
2,5 łyżki oliwy z oliwek
Najpierw przygotowujemy zaczyn drożdżowy - podgrzewamy mleko i do ciepłego mleka dodajemy cukier i drożdże. Dokładnie mieszamy. Odstawiamy na chwilę (drożdże zaczną pracować - zaczyn powinien się pienić).
W misce łączymy mąkę, sól, śmietanę, oliwę i przygotowany wcześniej zaczyn. Dokładnie mieszamy. Naczynie przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 45 minut.
Kiedy ciasto już nam pięknie wyrośnie, wyrabiamy je dokładnie przez kilka minut. Prawdopodobnie będzie się mocno kleić więc ze spokojem możemy dodać do niego jeszcze sporą ilość mąki.
Z wyrobionego ciasta formujemy małe bułeczki (mniej więcej wielkości orzecha włoskiego). Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 180°C przez ok 10-12 min.
Podajemy na gorąco z masełkiem czosnkowym.
Przepis na masełko czosnkowo-koperkowe:
1 kostka masła
2 ząbki czosnki
2 łyżeczki koperku
0,5 łyżeczki soli
Masło powinno być w temperaturze pokojowej. W miseczce wszystkie składniki: masło, posiekany czosnek, koperek i sól dokładnie łączymy ze sobą (ja używam widelca :) i voila! :)
Smacznego! :*
Ale się we mnie obudziły wspomnienia teraz przez te Twoje zdjęcia...Pojechałabym tam chociażby teraz,w tej chwili :)
OdpowiedzUsuńJakie małe i słodkie. Mniam!
OdpowiedzUsuńSandra może ty się z powołaniem minęłaś co? Wszystko wygląda pysznie u ciebie!
OdpowiedzUsuńpieje z zachwytu ! :)
OdpowiedzUsuńAch...CUDNE WSPOMNIENIA...UROCZY HOTELIK W DZIELNICY AURELIA...RZYM...UŚMIECHNIĘTY KELNER...I TE ZNIEWALAJĄCE SMAKIEM MALEŃKIE WŁOSKIE PANINI z tuńczykiem lub szyneczka parmeńską...Dziękuję Kochana za PYSZNE WSPOMNIENIA ...:)
OdpowiedzUsuńmmm:) apetyczne :)
OdpowiedzUsuńWitam. Bułeczki wyglądają bardzo apetycznie. Mam tylko jedno pytanie - jak długo je pieczemy?
OdpowiedzUsuńGdzie ja mam głowę? :P ok 10 - 12 min :) Niech się delikatnie zrumienią :)
UsuńJuż poprawiam post :P
Pozdrawiam serdecznie :)
A ile około bułeczek wychodzi z podanych składników ? ;D
OdpowiedzUsuńNiestety w związku z tym, że pałaszowaliśmy je jeszcze ciepłe prawie że proso z blachy, ilość bułeczek jest "niepoliczala" :)
UsuńW każdym razie wychodzi ich naprawdę dużo (oczywiście w zależności od wielkości). U mnie koszyczek na zdjęciu był wypełniony z duuuużą górką :)