Pyszny. puszysty czekoladowy mus to klasyczny i prosty w przygotowaniu deser, który dzięki odpowiednim dodatkom nabiera szczególnego charakteru. Podany tak jak dzisiaj - z malinami i pistacjami jest cudownie słodko-kwaśno-słony, wręcz dekadencki. Totalna, kaloryczna, niemoralna rozpusta :) Jeżeli o mnie chodzi, nic więcej do szczęścia mi nie jest potrzebne! :)
W zależności od preferencji proporcje gorzkiej i mlecznej czekolady możecie odpowiednio zmieniać :)
Składniki na 2 do 4 porcji (w zależności od wielkości pucharków - mi wyszły 3 duże)
- 100 g mlecznej czekolady
- 50 g gorzkiej czekolady
- 200 g śmietanki kremówki (dobrze schłodzonej)
- 25 g cukru pudru
- 3 białka (jajka przed oddzieleniem białek należy sparzyć wrzątkiem)
- szczypta soli
- maliny
- garść pokruszonych pistacji
Przygotowanie
Czekoladę dzielimy na kosteczki i roztapiamy w kąpieli wodnej (w misce zawieszonej nad garnuszkiem z gotującą się na małym ogniu wodą). Odstawiamy do przestudzenia.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę, pod koniec dodając cukier puder.
Kremówkę również ubijamy na sztywno. Przestudzoną rozpuszczoną czekoladę powoli dodajemy do ubitej kremówki. Delikatnie mieszamy kremówkę z czekoladą (ja robię to za pomocą trzepaczki) aż się ładnie połączą. Następnie łyżka po łyżce dodajemy do masy czekoladowej ubite białka i bardzo delikatnie mieszamy całość. Powstanie nam delikatny i leciutki jak chmurka czekoladowy mus.
Maliny układamy na dnie każdego z pucharków. Przykrywamy je musem czekoladowym i dekorujemy jeszcze paroma owocami oraz pokruszonymi pistacjami (można też użyć startych wiórów czekoladowych).
Maliny układamy na dnie każdego z pucharków. Przykrywamy je musem czekoladowym i dekorujemy jeszcze paroma owocami oraz pokruszonymi pistacjami (można też użyć startych wiórów czekoladowych).
Przed podaniem deser należy przez ok. 4 godz. schłodzić w lodówce.
Smacznego! :)
Cudowny deserek ;D
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite, że tak banalny deser a tak pyszny, ja wprawdzie na razie tylko z białej czekolady mus próbowałam, ale był obłędny! Jedyne "ale" to słodkość, od jakiegoś czasu nie słodzę kawy/herbaty, więc dla mnie było za słodko, do białek następnym razem już nie dam cukru pudru, ale i tak pochłonęłam cały spory pucharek. I na pewno spróbuję też z mlecznej czekolady musu, tylko niech maliny się pojawią :P I bądź tu człowieku na diecie... :D
OdpowiedzUsuńwygląda tak, że ślinianki zaczynają wariować :)
OdpowiedzUsuń