Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BBQ. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BBQ. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 lutego 2014

Pyszne domowe burgery / hamburgery, czyli najlepszy fast a raczej slow food to ten we własnym domu :)


Zapraszam Was dzisiaj kochani do mojego domowego fast foodu :) Będzie pysznie, soczyście i świeżo. 

Szczerze polecam przygotowywanie burgerów w domu. Diaboliczne oblicze fast foodu wykreowane przez media sprawia, że często boimy się tego typu jedzenia. Wydaje nam się, że jak zjemy hamburgera, tłuszcz zatka nam tętnice, rozmiar przeskoczy o 2 w górę i będziemy przypominać efekt eksperymentu "super size me". Jeśli będziemy w dużych ilościach objadać się szybkim jedzeniem niewiadomego pochodzenia z brudnych budek - możliwe. Jeśli natomiast jemy w sprawdzonych miejscach, z rozsądkiem, świeże i dobre jakościowo produkty - możemy mieć czyste sumienie. :) 

Ciesze się, że ostatnio modna zrobiła się idea slow food. W czasach, kiedy gonimy za straconym czasem z kubkiem kawy na wynos, zaczynamy doceniać wartość starannie przygotowanych posiłków, których podstawą są świeże, dobre jakościowo i często ekologiczne produkty. Budka z hamburgerami to często już nie zmora "sanepidu", a miejsce, gdzie można zjeść soczystego, świeżo przygotowanego na grillu burgera.


Nic jednak nie przebije hamburgera przygotowanego we własnej kuchni :) Sami mielimy mięso, sami wybieramy dodatki, sami grillujemy :) 

To moja druga propozycja na domowe hamburgery. Pierwsza pojawiła się na blogu jakiś czas temu i prezentowała go w otoczeniu sałaty, pomidora i ogórka. Sam burger przyprawiony był oregano, pieprzem, sosem worcaster i sojowym. Pysznie i świeżo. 

W celu wyświetlenia przepisu należy kliknąć na fotografię po prawej :)

Dzisiejsze burgery są jednak najlepszymi jakie jadałam! Nie będę owijać w bawełnę - tamte były świetne, ale te... Genialne :)
Zrobione są w bardziej "amerykański" (wg. mnie :) ) sposób (paczka od Lidla wciąż inspiruje :) Do pięknego wołowego mięsa dodałam musztardę i ketchup, dzięki czemu burgery są soczyste 
i intensywne w smaku. Dodatki też dobrałam raczej tematycznie. W zasadzie mamy tu klasycznego cheeseburgera - 2 plastry żółtego sera, cebulka, ogórki konserwowe i ulubione sosy w różnych kombinacjach: ketchup, musztarda i BBQ. :)
Użyłam bułek do hamburgerów z Lidla i muszę przyznać, że są świetne - mięciutkie i smaczne. Ostatnio  natomiast wykorzystałam "zwykłe" bułki z ziarnami, co również świetnie się sprawdziło. Obie wersje są pyszne :)



Składniki na ok 4-6 burgerów (w zależności od wielkości)
500 g mielonego mięsa wołowego
1/2  dużej cebuli (lub 1 mniejsza)
1 jajko
3 ząbki czosnku
2 łyżki ketchupu
2 łyżki musztardy
sól
pieprz
1 łyżeczka wody
1 łyżeczka sosu worcaster (opcjonalnie, ale ja go dodaje :)
oliwa do smażenia

Dodatkowo
bułki do hamburgerów (polecam te z Lidla)
żółty ser pokrojony w plastrerki
cebula (ja użyłam i czerwonej i białej)
ogórki konserwowe
sosy: ketchup, musztarda, BBQ

Przygotowanie
Cebulkę kroimy drobno. Czosnek przepuszczamy przez praskę. Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy cebulkę z czosnkiem, aż się zezłocą. Odstawiamy do przestygnięcia.
Wołowinę umieszczamy w większym naczyniu. Dodajemy do niej jajko, 2 łyżki ketchupu, 2 łyżki musztardy, 1 łyżeczkę sosu worcaster, 1 łyżeczkę wody i zeszkloną wcześniej cebulkę. Doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy całość dokładnie, tak aby wszystkie składniki się przenikały. 
Najlepszym mieszadłem są własne dłonie :)

Aby burgery się nie rozpadały ważne jest dokładne połączenie - związanie mięsa. Musimy je mieszać tak długo aż będzie zwarte, następnie uformować z niego kulkę i rzucić nią o blat (tak, tutaj trzeba rzucać mięsem! :)
Formujemy okrągłe kotlety. Ich średnice dopasowujemy do wielkości bułki, pamiętając, że podczas grillowania/smażenia trochę się skurczą.
Za pomocą noża lub dłońmi wyrównujemy burgera i również za pomocą noża podważamy go i przekładamy na grilla.

Burgery grillujemy na rozgrzanym grillu lub smażymy na patelni grillowej przez ok 3-4 min. z każdej strony. Czas smażenia podaję w przybliżeniu. Smażymy burgery aż się pięknie przyrumienią i nie będą się za bardzo rozpadać (trzeba je jednak traktować delikatnie, bo mogą się trochę rozwalać, ale jest to cena, którą płacimy za ich soczystość). Nie grillujemy burgerów zbyt długo, bo będą suche, a co za tym idzie, już nie tak dobre. Dobry burger jest soczysty! :)

Bułki przekrawamy na pół i jeżeli mamy taką możliwość, podgrzewamy je delikatnie w piekarniku lub mikrofali.
Jeżeli decydujemy się na sosy, smarujemy nimi obie połówki bułek (ja jedną część smaruje ketchupem, drugą sosem BBQ lub musztardą, a jeżeli jesteśmy na diecie proponuje jogurtowy sos czosnkowy :)


Bułkę napełniamy dodatkami i burgerem w kolejności dowolnej (u mnie: cebula, 2 plasterki żółtego sera, burger, cebula, ogórki) i zjadamy :)

Smacznego! :)




piątek, 10 stycznia 2014

Quritto - niezawodna quasedilla z kurczakiem, żółtym serem i sosem BBQ


Kocham, oj jak ja kocham Quritto! Zakochałam się w nim od pierwszego kęsa :) To było dawno, dawno temu :D kiedy jeszcze było w menu pewnego znanego fast foodu. Pewnego dnia zniknęło... :( Z tęsknoty (i z uwagi na deficyt budżetowy :) postanowiłam odtworzyć quritto w domu i... wyszło boskie :) Lepsze od oryginału! Domowe :)
Połączenie smaków kurczaka, sosu BBQ, żółtego sera (w oryginale sera cheddar) i tortilli jest idealne i wprost genialne w swej prostocie. Niewielka liczba składników, cudowny smak, naprawdę szybkie i proste wykonanie sprawiają, że quritto świetnie się sprawdza zarówno jako obiad, czy kolacja, jak również, jako przekąska na imprezę, czy plan awaryjny na wypadek nieoczekiwanej wizyty gości. 
Najlepszą rekomendacją może być to, że na imprezach znika jako pierwsze :)



Ja do quritto używam grillowanego kurczaka bez panierki - wydaje mi się, że taka wersja jest troszkę lżejsza i smaczniejsza, ale oczywiście możecie zrobić je w wersji "z chrupiącą skórką" lub po prostu usmażonego na patelni - tak czy inaczej będzie genialny :)
Podawać je można zwinięte w rulon i pokrojone na mniejsze części, wtedy w zestawie z wykałaczką jest idealną przekąską na imprezę lub złożone w pół i pokrojone w trójkąciki.


Składniki:
2 piersi z kurczaka
4 duże tortille
min. 200 g żółtego sera (w oryginale używa się cheddar, ale np. gouda też się świetnie sprawdza) startego na tarce o dużych oczkach. Im więcej sera, tym pyszniej :)
sos BBQ
przyprawy do kurczaka: słodka i ostra papryka, sól, pieprz, czosnek

Przygotowanie
Wersja z kurczakiem grillowanym - każdą z piersi z kurczaka przekrawamy wzdłuż na dwa cieńsze filety, obtaczamy dokładnie w mieszance przypraw (słodka i ostra papryka, sól, pieprz, czosnek) i grillujemy na rozgrzanym grillu. Gotowe mięso kroimy w drobne paski.
Wersja z kurczakiem smażonym - piersi z kurczaka kroimy w drobne paseczki, obtaczamy w przyprawach i podsmażamy na rozgrzanej patelni.
W obu przypadkach najlepiej żeby kurczak panierował się w przyprawach przynajmniej 2 godzi., ale nie jest to konieczne (w sytuacjach awaryjnych  od razu lądował na grillu, a i tak wszyscy byli nim zachwyceni).


Tortille smarujemy po całej powierzchni sosem BBQ, posypujemy startym żółtym serem (tak od serca:) i kawałkami kurczaka.













Następnie w zależności od sposobu podania, albo zwijamy tortillę w rulon, albo składamy ją na pół.


Następnie układamy na rozgrzanym grillu i grillujemy z każdej strony, aż ser się pięknie stopi.

*Quritto w wersji zrolowanej trzeba obrócić tak aby się pięknie zgrillował.  

Po przestudzeniu kroimy quritto na mniejsze kawałki (płaskie w trójkąciki, okrągłe w ok 4 cm. plastry).

Smacznego! :)