Pełnoziarnista mąka, brązowy cukier, olej rzepakowy i dużo pysznych świeżutkich borówek, czyli zdrowo i smacznie -coś dla ciała i coś dla ducha :) Co prawda bez grzeszków się nie obyło - mąka jest (ale pełnoziarnista) cukier również (ale brązowy), więc w ramach kompromisu stwierdzić należy, że są to muffiny może nie spartańsko dietetyczne, ale idealne dla kogoś kto nie jest na rygorystycznej diecie, ale dba o jakość spożywanych przez siebie potraw. :)
W dodatku, jak to muffiny mają w zwyczaju, są niesamowicie proste w wykonaniu, także to również wypiek dla zabieganych i roztargnionych - można jednocześnie robić muffiny, zmywać naczynia, robić pranie i jeszcze oglądać nowy odcinek The Suits :) Muffiny i tak nam wyjdą :)
Dzisiejsze muffiny są idealne do porannej kawy, na drugie śniadanie do pracy, czy szkoły lub słodki grzeszek o 22.00 Tego ostatniego nie polecam z oczywistych względów, ale jak tu się powstrzymać, kiedy w domu unosi się taki piękny zapach? :)
Składniki na 8 dużych lub 16 małych muffinek
300 g mąki pełnoziarnistej (ja użyłam "3 zboża" od Lubelli)
80 g brązowego cukru
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 roztrzepane jajko
200 ml maślanki
125 ml oleju rzepakowego
150 g umytych borówek
Wykonanie
W jednym naczyniu łączymy składniki suche (mąkę, cukier, sodę i proszek do pieczenia), w drugim mokre (jajko, maślankę i olej)
Następnie łączymy zawartość obu naczyń i dodajemy borówki. Mieszamy szybko i bez zbędnych ceregieli tylko do połączenia się składników.
Foremki do muffin wykładamy papilotkami (w przypadku foremek sylikonowych można ten krok pominąć :) i rozkładamy ciasto pomiędzy foremki.
Pieczemy w nagrzanym do 190°C przez ok. 25-30 minut do tzw. suchego patyczka.
Smacznego! :)
muffiny pełne zdrowia, pycha !
OdpowiedzUsuńWygladaja prze pieknie!!!:))))
OdpowiedzUsuńForemki kupione, będziemy piec! ;-)
OdpowiedzUsuńi będzie pysznie :)
UsuńWyglądają przepysznie, borówki ślicznie się "rozmyły" i muffinki świetnie wyglądają. Ja używam podobnego przepisu, chociaż jajko zastępuję dwoma łyżkami zmielonego siemienia lnianego.
OdpowiedzUsuńSa rewelacyjne... Kiedys robila a dzis robie kolejny raz... Poniewaz nie znalazlam tak latwego "fit" przepisu ;)
OdpowiedzUsuń