To już 100 wpis. Uwierzycie? :) Choroba zakaźna zwana przez ekspertów "blogus-kulinarius-pospolitus" (po naszemu: blogowanie kulinarne :) okazała się w moim przypadku nieuleczalna. Niepokojące jest wyraźne natężenie objawów tegoż schorzenia: dysk twardy zapełnia się gigabajtami zdjęć babeczek, ciasteczek, sosów i kotletów, obiekt (czyli ja) spędza coraz więcej czasu przeglądając kulinarne książki, strony i oglądając takie też programy, synonimem totalnego relaksu dla obiektu jest spędzanie wielu godzin w kuchni, obiekt połowę wypłaty wydaje na papilotki, foremki, aromaty, talerzyki, gazetki i książki kucharskie, a poziom serotoniny u obiektu niebezpiecznie wzrasta z każdym tysiącem odwiedzin, komentarzem, obserwatorerm, "flagą" i "likiem". Badacze postawili również hipotezę, iż choroba obiektu może wpływać nie tylko na sam obiekt, ale również na otaczający ją świat - doba (!) w zauważalny sposób się skróciła... :P
201 000 odsłon - przecież to jakieś szaleństwo :) Kiedy w marcu zaczynałam prowadzić bloga (a tym samym dopiero zaczynałam uczyć się piec:) nie sądziłam, że tak mnie to wciągnie i że znajdzie się aż tyle osób, które będą tu zaglądać. Jesteście ze mną już 9 miesięcy, 100 wpisów i 201 tys. odsłon :):):):):) Przepraszam za chaotyczność tego posta, ale nie do końca to wszystko jeszcze ogarniam :) Po prostu bardzo bardzo baaaaardzo się cieszę :)
Kolejną świetną wiadomością, która sprawiła, że mój weekend zaczął się cudownie, jest informacja, iż udało mi się wygrać w konkursie organizowanym przez Olympus i Dr Oetker "Kreatywne babki" i wezmę udział w warsztatach fotograficzno-kulinarnych prowadzonych przez cudowną Kingę Paruzel finalistę I edycji MasterChefa, świetną blogerkę i cukiernika. :):):)
Po powrocie zdam szczegółową relację z imprezy i powiem czego się nauczyłam ;)
Wasze ulubione przepisy znajdują się w kolumnie po prawej stronie ekranu w dwóch zestawieniach: tygodniowym i ogólnym :)
Natomiast w związku z tym, że ten wpis jest swojego rodzaju podsumowaniem, poniżej przedstawiam moje subiektywne "top ten" prezentowanych na blogu przepisów (kliknięcie na obrazek przekierowuje do przepisu :)
Do kolejności nie jestem przekonana - wszystkie te dania i słodkości tak strasznie lubię, że w zasadzie to wszystkie mają nr 1 :)
1. Niezawodne kruche ciasto ze śliwkami (lub każdymi innymi owocami), bezą i kruszonką. Przepis prosty, szybki i niezawodny. Uwielbiam :)
2. Tort Dacquoise - słodki i kruchy kajmakowy tort bezowy z bakaliami - czy trzeba mówić coś więcej? :)
3. Sajgonki - poezja smaku. To mój przepis na idealny obiad!
4. Brownie cupcakes z kremem czekoladowym - esencja mojego czekoladoholizmu :)
5. Krówkowe piecuchy - cudowny kajmak ukryty w kruchym cieście - deser na obiad? Oj tak!
6. Brownie cupcakes z powidłami śliwkowymi i kremem z masła orzechowego - boskie połączenie smaków:)
7. Czekoladowa tarta z kremem czekoladowym, malinami i pistacjami. Pyyyyycha!
8. Absolutnie genialny śmietanowy sos kurkowy!
9. Jagodowo-waniliowe babeczki z kremem baaaardzo jagodowym. <3
10. Gapiące się babeczki :D z oreo :) Pyszne słodziaki :)
Kurcze to już 10? A chciałam tu jeszcze dać:
ciasto marchewkowe z kremem z białej czekolady :)
i babeczki chałwowe
i rogale marcińskie
i pierogi z pieca z kurczakiem i serem
i tartę z kurkami, kurczakiem i kozim serem
i faszerowane mięsem mielonym cukinie
i wiele wiele innych :)
Jeszcze raz dziękuję i życzę samych pyszności :)
Gratuluje bloga i świetnych przepisów :)
OdpowiedzUsuńGratulacje !
OdpowiedzUsuńGratulacje ! Ja też.. ja też mam tą chorobę i też będę na warsztatach z Kingą . Do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńJak pozytywnie :) Gratuluję i oby tak dalej!
OdpowiedzUsuń